Kulturalnie popularnie

Strona poświęcona wszelkiego rodzaju kulturze: literatura, kino i teatr.


Czerwiec 06, 2019

„Słońce też jest gwiazdą” – Nicola Yoon (recenzja książki)

We are capable of big lives. A big history. Why settle? Why choose the practical thing, the mundane thing? We are born to dream and make the things we dream about.

the-sun-is-also-1

Źródło: comingsoon.net

Podzieleni przez los

Do polskich kin wszedł niedawno film: „The Sun is Also a Star”. Miesiąc temu, w związku z nachodzącą premierą zdecydowałam się wziąć się za czytanie książki, której film jest adaptacją. Cała historia skupia się na dwóch głównych bohaterach. Natasha wraz z rodziną są nielegalnymi imigrantami z Jamajki. Daniel pochodzi z Korei Południowej – on i jego rodzice również są imigrantami, jednakże posiadają zieloną kartę.
Cała akcja rozgrywa się w Nowym Jorku. Przez błędy swojego ojca, Natasha zmuszona jest do opuszczenia ukochanego kraju i powrócenia na ziemię ojczystą. Zdruzgotana tym obrotem spraw, udaje się ona do przeróżnych biur i urzędów – aby w jakiś sposób naprawić sytuację. Kierując się na spotkanie z prawnikiem, postanawia zatrzymać się po drodze w sklepie muzycznym, gdzie poznaje Daniela.
Książka jest – jak można się domyślić – romansem. Natasha to bardzo pragmatyczna osoba. Kieruje się logiką, rozsądkiem i nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. Daniel jest jej zupełnym przeciwieństwem. Chłopak żyje marzeniami, pisze poezję. Jest skończonym optymistą i romantykiem. Jednakże w jakiś sposób, los łączy naszych bohaterów i pomimo swoich różnic, spedzają razem najlepszy dzień w ich życiu.
Nicola Yoon pisze przystępnym językiem. Jej książkę szybko się czyta. Nie męczy ona swoją formą, ani długością.
Cała historia rozgrywa się w ciągu jednego dnia, a składa się głównie z myśli i rozmów, pomiędzy dwoma głównymi postaciami oraz ludźmi których spotykają, w trakcie jego trwania.
Wniosek po przeczytaniu jest jeden – w krótkim czasie, nieraz nawet przez niepozorny i umprzejmy gest, jedna osoba może zmienić twoje życie na lepsze. I to właśnie robią dla siebie nawzajem Daniel oraz Natasha.
Fabuła gra nam na emocjach. Pomimo tego, że nie jestem miłośniczką wątku „instant love”, to tutaj przedstawiony jest on w świeży sposób. Porusza też temat deportacji imigrantów, który jest w ostatnim czasie, bardzo aktualny w Stanach Zjednoczonych. W związku z tym, łatwiej utożsamić się nam i uwierzyć w istnienie bohaterów.
Ważnym wątkiem jest także relacja głównych postaci z ich rodzicami. W trakcie trwania historii, możemy zajrzeć w głowę każdego z nich i dowiedzieć się, że łatwo przychodzi nam ocenianie ludzi, podczas gdy nie wiemy przez co oni przechodzą i często też skąd pochodzą.
Książka ma wiele pozytywów, jednakże są też negatywy. Związek Daniela i Natashy nie miał żadnego fundamentu, potoczył się wręcz błyskawicznie. Ciężko było mi uwierzyć, że tak szybko się w sobie zakochali. Niektóre dialogi wywoływały u mnie również zażenowanie, a niektóre sytuacje i rozmowy znużenie.
Książka nie jest wykwintna, ale warta polecenia dla miłośników romansów – szczególnie tych z miłością od pierwszego wejrzenia. Na pewno jest dobrą alternatywą na odprężający wieczór i warto przeczytać ją przed obejrzeniem filmu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *